Dziś trzeci dzień wstawiania o 4.30. Nie da się ukryć, że wczoraj o 23 to już byłem praktycznie martwy. Zasnąłem jak dziecko. Wstawania te 1,5h wcześniej, czyli zamiast o 6 to o 4.30 jest różnicą dla organizmu i około 20 w biurze już mam dość.
Wierzę, że po około 21 dniach, organizm się przystosuje i będzie łatwiej.